środa, 30 października 2013

Witajcie!!

Mam na imię Marzena i  jestem z Gdyni.W tej chwili nie pracuję , zajmuję się domem i dziećmi . Taka matka polka. Nie miałam sposobu na siebie chociaż bardzo długo robiłam na drutach,były bombki robione ze wstążek , decupage, sutasz i wreszcie koraliki.Przez długi czas omijałam szydełko szerokim łukiem , były jakieś próby nieudolne robienia czegoś,ale porzucałam szybko i wynajdowałam sobie jakieś zajęcie -oby  nie szydełko.Koleżanka która robiła na szydełku ubrania, firanki do kuchni i inne cudeńka powiedziała , że jeszcze przeproszę się z szydełkiem i......masz ci los.Przyszła kryska na matyska. Ha ha. Zaczęło się niewinnie w czasie gdy robiłam zakupy w pobliskim sklepie z elementami do produkcji bizuterii natknęłam się na pewną Panią która kupowała końcówki do bransoletek.Ona właśnie podała mi stronę Weroniki. Przyszłam do domu i zaczęłam wyszukiwać w necie i oglądać. Nie mogłam się napatrzeć.I tak się zaczęło moje oczarowanie. Banalnie, ale teraz robota pali mi się w rękach. Nareszcie znalazłam moją pasje.